
Nowe nagranie wyraża żal rapera jako osoby czytającej, która próbując przeczytać swoją ulubioną prasę lub książkę, jest wciąż nękana przez nieznajomych. Czytelnik staje się obiektem działań, które uniemożliwiają mu spokojne skupienie się na lekturze. W utworze tytułowym błędem jest nadzieja na ukończenie czytanego tytułu.
Łona przyznaje się, że przez brak wolnego czasu nie jest typowym molem książkowym, ale stara się korzystać z każdej chwili, w której może spokojnie poczytać. Nie jest ich jednak mało. Znający twórczość Łony wiedzą, że w tekstach rapera można znaleźć liczne nawiązania do literatury.
W teledysku, którego sam Łona jest reżyserem i scenarzystą, również znajdziemy dużo literackich odniesień. Między innymi, kiedy Łona porusza się na jednostce pływającej (nie wnikam i nie dyskutuję co to dokładnie za łajba, aby nie utożsamiać się ze wspomnianymi w utworze dziadkami), jest zagłębiony w swojej lekturze. Gdy raper mówi – „autor raczej Nobla nie weźmie, ale ostatecznie nawet czyta się nieźle”, możemy dostrzec trzymaną przez niego powieść „Chłopi” Władysława Reymonta. W późniejszych częściach klipu, raper nosząc tablicę z informacją turystyczną czyta „Pięć i pół” Janusza Głowackiego, a stojąc za barem (w towarzystwie klienta cierpiącego na syndrom dnia drugiego), pochłonięty jest lekturą „Snapchat for Dummies„.
Na końcu teledysku Łona „stawia w rzędzie” grupę ludzi, którzy wcześniej przeszkadzali mu w czytaniu i zadaje im rozpaczliwe pytanie:
„Czy to jest błąd, że ja chciałbym poczytać?”
Nie spotyka się jednak ze zrozumieniem i zebrane grono udaje się w pościg za raperem. Przebiegają oni obok siedzącego i przyglądającemu się całej sytuacji Webbera, który czyta „Nagłe pukanie do drzwi” Etgara Kereta, którego opowiadania bardzo lubi.
A Wy doszukaliście się jeszcze czegoś ciekawego?
Teledysk utworu „Błąd” (tekst zawiera śladowe ilości wulgaryzmów)
Jest to trzeci już utwór zapowiadający nowy album „Nawiasem Mówiąc”
Jego sklepowa premiera odbędzie się 22 kwietnia